,,Shadows fall, let me out, hear my call
And I always believe - creeping in my soul"
And I always believe - creeping in my soul"
Nurkowała w popiele, dławiąc się zapachem śmierci. Jej ciało płonęło, a dusza krztusiła się dymem własnych kłamstw. Rany, które zadawała innym parzyły jej wnętrze, pozostawiając blizny. Krzyczała, nie wydając dźwięku. Cierpiała, bawiąc tym swoich wrogów. Pragnęła zemsty. Chciała wyrządzić innym jeszcze więcej zła, przez które cierpi. Wzywając diabła, błagała o pomstę. Nagle poczuła silne uderzenie, wybijające z rytmu całą sytuację. Trzask ognia, przeraźliwe krzyki i śmiechy ucichły. Płomień rozpłynął się, a świat stanął w miejscu. Ona zaś stała się potworem.
Będę miała w końcu co czytać ^^ Bo ebooki już znudziły mi się
OdpowiedzUsuńPozdr ;)
Eve/ Selena :D
Widzę, że jednak nie porzucasz blogowania. Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Intrygujący prolog. Taki krótki, a jaki wymowny. Czytam i wyobrażam sobie tą scenę na co najmniej kilka sposobów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dawaj szybko rozdział.
Tak, Nicolasie! Zostaję z Wami :) Stwierdziłam, że lubię pisać i będę publikować, próbując sklecić jakąś historię, chociaż miałoby to trwać nie wiem ile czasu i nie wiem ile poprawek, nie poddam się. No... Padło na ,,Shell of sadness", ponieważ ,,shell" ma mnóstwo znaczeń i każde mi się podoba (powłoka, skorupa, nabój, łuska naboju, pozory, wykruszać, ostrzelać...), a ,,sadness" towarzyszy mi przez całe życie. Napisałam ten prolog wczoraj, zastanawiając się co się ze mną właściwie stało. Pierwszy raz upadłam tak nisko. Jeszcze nigdy w życiu nie miałam tak tragicznych ocen, zaniedbałam swoich przyjaciół i wszystko to co miało dla mnie znaczenie, przejmując się rzeczami, które były niczym domek z kart. Każdy wiedział, że się rozsypią, ale ja głupia nadawałam im żelazną posturę. Co gorsza... Widziałam ich załamania, widziałam każdy błąd i kłamstwo, ale nie dostrzegałam go...
UsuńTak czy inaczej spróbuję doprowadzić wszystko do normy, a nowy rozdział... Jest w głowie xD Jest? Tak, tak... Jeszcze tam siedzi. Trzeba go przenieść na kartki worda :D
A "muszla", "łupina", "łuskać", "pancerz"? ;p. Przychodzi mi jeszcze do głowy taki zwrot "shell-shocked". O ile mnie pamięć nie myli, to ludzie po traumatycznych przeżyciach takich jak wojna stają się "shell-shocked". To tak na marginesie.
UsuńCieszę się, że wracasz z czymś nowym, ale ja właściwie jestem tu tylko po to, żeby dać znać, że żyję i czytam, ale na konstruktywny komentarz nie mam weny i czasu do grudnia. Strasznie dużo spraw mi się nazbierało i muszę zdążyć je ogarnąć, bo deadline to deadline.
Pozdrawiam i życzę mnóstwa pomysłów na ciąg dalszy :)
Mooojjaa!!! Ogarnęła się wreszcie! A prolog jest czymś fenomenalnym *.*
OdpowiedzUsuńWróciłaś! Wróciłaś! Cieszę się bardzo! *.*
OdpowiedzUsuńW dodatku z tak wielkim stylem! Prolog podbił moje serce! Był poetycki, melodyjny, oszałamiający, tajemniczy, mroczny, intrygujący...!!! Czy już mówiłam, że uwielbiam Twój styl? Dlatego czekam z niecierpliwością na rozdział I i proszę o informowanie, jeżeli można :3
No no no! Wracasz i to z czym! :D Właściwie tylko kilkoma wersami, ale spokojnie mam nadzieję, ze jeszcze się zrekompresujesz! ;3 No ale wracając co do prologu, zupełnie nie wie co o tym mam myslę,cto takie psychiczne. W jednym momentcie mam wrażenie, jakbym była w jakimś kręgu, magia, kłatwa, potem jeszcze ta kobieta rzuca klątwę. Jestem cieawa co tego wyniknie. Może jakieś dziecię? ;D Oj nie wiem nie wiem!: D Ae tka się ogromnie cieszę że wróciłaś w nasze szeregi! <3 stęskniłam się normlanie xD :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I czekam na 1 rozdział!
PS: szablon ci wyszedł bardzo bardzo ciekawie! Nie wie czy samo go robiłas, ale mnie zachwycił!
Hoi ;))
OdpowiedzUsuńNiezmiernie się cieszę, że nie skończyłaś z pisaniem ;))
Ostatnio polubiłam krótkie prologi, takie jak i ty masz tutaj...
Napisałaś Krótko i na temat, na pewno będzie to opowiadanie, dzięki któremu zyskasz wielu czytelników... może i mówiłam już, ale masz ciekawy styl i wiele pomysłów które przyciągają...
Odpisałam tobie na gadu ;)
do linków możesz dodac ten blog, co zawsze, czyli:
niewinna-eliza.blogspot.com
pozdrawiam serdeczne.
Prolog był świetny ;) Taki tajemniczy z elementem mroku ;) Masz lekki styl pisania. Czekam na 1 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNo to jestem, nareszcie wolna ^^. Cóż, mamy na razie króciutki prolog, gdzie nie wiadomo co się właściwie dzieje, nie ma jakichś konkretnych obrazów, a raczej nastrój i uczucia, stan umysłu. W porządku, chciałabym więcej o nim napisać, ale jest tak krótki, że właściwie nie mam co ;D.
OdpowiedzUsuńTylko ten cytat mi się nie spodobał. Od razu wyglądało mi to na kiepskie tłumaczenie, w rodzaju tych z tekstowo.pl. Wyguglałam więc sobie polską wersję i proszę - trafiłam w dziesiątkę. Naprawdę nie radzę sugerować się tymi tłumaczeniami, bo to w 99% zwykłe śmieci. No dobrze, wiadomo, że piękne tłumaczenia nie są wierne i na odwrót, ale to nie jest ani wierne, ani tym bardziej piękne.
"Shadows fall, let me out, hear my call
And I always believe - creeping in my soul" - tak to brzmi w oryginale i mimo że szczególnej głębi wciąż w tym brak, to przynajmniej jest sens.
Przede wszystkim to, że "shadows fall" nie znaczy, że cienie upadają, tylko padają, w sensie: Cień drzewa pada na trawę.
"And I always believe - creeping in my soul" - I wciąż wierzę - pełzanie/pełznąc/pełznący w mojej duszy lub bardziej prawdopodobnie - wpełza w moją duszę (tak bym to tłumaczyła, używając czasu teraźniejszego, chociaż niezupełnie zgodnego z oryginałem w sensie gramatycznym).
Tyle ode mnie, naprawdę muszę już zmykać.
Pozdrawiam ciepło :)
Haha ;) Jak ja Cię uwielbiam! Pewnie, że te tłumaczenia są do kitu, ale ja wybrałam specjalnie ten, bo wspaniale mi się odnosił do tej opowieści. Gdyby chodziło o piosenkę to bym dodała link do piosenki, jednakże te nawet nie zdanie... Powiedzmy dwa wersy są takie... "Specyficzne"? Nie wiem... No cóż, tak czy inaczej w rozdziale pierwszym bardziej się postaram jeżeli chodzi o cytaty, długość i w ogóle wszystko :D
UsuńRównież pozdrawiam :*
"Skaczemy innym do gardeł, nie zdając sobie sprawy, że w rzeczywistości mordujemy samych siebie."
OdpowiedzUsuńUwielbiam prozę beletrystyczną, ale nie zainteresuje mnie każda, tego rodzaju twórczość.
Napisałaś trzynaście zdań. Dziewięćdziesiąt pięć słów. Pięćset trzydzieści osiem liter.
Niewiele.
Wystarczyło jednak by oczarować. Zaciągam się słowami i czuję jak ich słodko-gorzka woń rozchodzi się w mych płucach. Smakuję każdy znak, każdą przerwę między wyrazami.
To w jaki sposób przedstawiłaś postać we wstępie kompletnie mną wstrząsnęło.
Twórz dalej w tym niesamowitym stylu, a staniesz się moim kolejnym nałogiem.
Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić jest cytat. Tłumaczenie nie oddaje oryginału, ale ma wydźwięk, więc wybaczam. Poruszam ten temat tylko dlatego, że jestem szczególnie wyczulona na punkcie przekładów z angielskiego.
Ode mnie to tyle, życzę weny, dodaję do siatki szpiegowskiej, a gdybyś miała ochotę kiedyś zaszczycić mój blog obecnością,zapraszam; http://intheblackrain.blogspot.com/ <3
Oooo :D Widzę, że zaczęłaś od nowa ;p Bardzo ciekawie się zapowiada ;) Proszę informuj mnie o NN ;) Zaintrygowałaś mnie ;) A tak poza tym, wraz z moją przyjaciółką zaczęłyśmy też pisać nowego bloga ;) U Nas też fantastyka, mamy nadzieję, że Cię zainteresuje ;) Jest dopiero prolog, ale od czegoś trzeba zacząć ;) Zapraszam serdecznie ! ;)
OdpowiedzUsuń[ http://odglosy-nocy.blogspot.com ]
Czyżby odkopany szablon z Madness of Death :D? Opowiadanie zaczyna się ciekawie. Nie zapomnij mnie poinformować o pierwszym rozdziale, bo zamorduję, pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńTej, kiedy pierwszy rozdział >.< ?!
OdpowiedzUsuń